piątek, 20 lutego 2015

MAXI SUKIENKA YULIYA BABICH

Pewnego dnia chciałam poczuć się jak Morticia Addams.


O długiej sukni do ziemi marzyłam już w dzieciństwie. Uwielbiałam maxi sukienki. Najlepiej z ciągnącym się po ziemi trenem, którego długość stanowiła o statusie jego właścicielki. Oczywiście to był tylko taki mój wymysł, ale jako mała dziewczynka sądziłam, że takie suknie są znakiem rozpoznawczym niezwykle eleganckich kobiet.
Nastała moda na Rodzinę Addamsów, a ja podziwiałam piękną, smukłą Morticię. I przede wszystkim - chciałam mieć taką sukienkę! Na szczęście - w ciągu kilku lat mój gust uległ zmianie, a w mojej szafie pojawiła się prosta, długa suknia z głębokim dekoltem na plecach. Idealnie spisze się jako kreacja wieczorowa w połączeniu z efektowną biżuterią, czerwonymi ustami i włosami spiętymi w kok. 

Zdjęcia: Patrycja Tyszka 

maxi black dress - YULIYA BABICH

7 komentarzy:

  1. CUDO! Mam bardzo podobną z H&M lecz jeszcze nie ujrzała jej blogsfera!

    OdpowiedzUsuń
  2. omajgasz <3
    suknia ala Morticia to moje marzenie <3
    Piękna jest

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękna ta sukienka, świetne ma plecy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Łał! Świetna, minimalistyczna suknia! Prawdziwa Morticia:)

    Ściskam mocno,
    www.NIECH-PANI-PATRZY.blogspot.com
    __________________________________
    + a u mnie: pink & black combination, zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Podobają mi się Twoje stylizacje, mogłaby do nich pasować moja biżuteria, zobacz na http://infinitydesignjewellery.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń