poniedziałek, 29 lipca 2013

NYC TRIP - day 5 / PART II

O zachodzie słońca obrałyśmy kierunek Chinatown. Ta dzielnica to niemal państwo w państwie. Ulice pełne narodowości chińskiej (czasem mieszkańców z pobliskiej Little Italy), która ma tutaj wszystko, czego tylko potrzebuje. Dosłownie wszystko, dlatego wiele z nich nie opuszcza Chinatown, bo nawet... nie zna języka angielskiego :) 

 Na Bayard Street znajduje się tajwańska VIVI bubble tea. Ruch był dosyć spory, co zachęciło nas do spróbowania herbaty w tym wyjątkowym miejscu. W środku ściany były wyklejone zdjęciami klientów (zdecydowana większość to azjaci), rysunkami przypominającymi anime i mnóstwo chińskich znaczków (nie posiadam zdjęcia, było zbyt ciasno ;)). Za dużo wszystkiego naraz, nawet nie pamiętam jaki smak herbaty w końcu wybrałyśmy. Ja jestem okropnie wybredna i nie przypadła mi do gustu, Oli natomiast bardzo smakowała, co widać po zawartości naszych kubków ;) I tak właśnie dwie Polski zasmakowały tajwańskiej bubble tea, w chińskiej dzielnicy Nowego Jorku. Co za mieszanka. 

Nowy Jork nocą. To właśnie wtedy wygląda najpiękniej. A najlepszym punktem obserwacyjnym w tym czasie jest Manhattan Bridge. Ma on 2089 metrów długości i łączy Lower Manhattan z Brooklynem. Widoki oceńcie sami.
Podczas spaceru poznałyśmy Patryka, dzięki któremu ja i Ola mamy wspólne zdjęcie :)
Polacy są wszędzie! 

W poprzednim poście z NYC znajdziecie zdjęcia z Brooklyn Bridge za dnia. Przeszłyśmy nim także nocą. Mimo późnej godziny, nadal było spory ruch. Czasem musiałyśmy sporo czekać, by zrobić zdjęcie, co chwilę przejeżdżali rowerzyści. 

Ten dzień był jednym z najpiękniejszych w moim życiu. Przekonałam się na własne oczy, że Frank Sinatra miał rację - to miasto nie zasypia. A momentami nie słyszałam nawet szumu ulic. "Zagłuszyły" go te widoki, których na pewno nigdy nie zapomnę. Widoki, które - mam nadzieję - będę widywać częściej. 
w tle Empire State Building

nieznajomy uznał mnie chyba za wariatkę :D 

zdjęcia dzięki uprzejmości Nikon Polska
sprzęt : Nikon D5100 + AF-S NIKKOR 50mm f/1.8G  &  Nikon 1

środa, 24 lipca 2013

BRONX, BABE

W mojej szafie mam niewiele rzeczy, które trzymam przez dłuższy czas. Lubię zmiany, ubrania szybko mnie nudzą, więc bardzo często zastępuję je nowymi. Są jednak wyjątki. Przede wszystkim ten t-shirt. Chociaż jest to jeden z moich nowszych nabytków, już mam do niego sentyment. Nie jest to tylko koszulka z nadrukiem, to także moja pamiątka! Bardzo długo zastanawiałam się, jakie zdjęcie wybrać, które będzie najodpowiedniejsze. Z widokiem na Empire State Building, a może Central Park? Jednak ostateczny wybór okazał się najlepszy. Bo jest tu wszystko. Times Square nocą, żółta taksówka, napis "NY" i ja... w tym momencie - najszczęśliwsza na świecie :) Dzięki InstaShirt

photos by Patrycja Tyszka
edited by me
VINTAGE leather jacket | REPORT white heels | RIVER ISLAND boyfriend jeans
INSTASHIRT t-shirt | SIX sunglasses

poniedziałek, 22 lipca 2013

NANANA BATMAN!

Starsze rodzeństwo zawsze stanowi pewnego rodzaju autorytet. Tak też było w moim przypadku, mój starszy (o 9 lat) brat wielu rzeczy mnie nauczył i równie wiele pokazał. To dzięki niemu słuchałam najlepszej muzyki lat dziewięćdziesiątych, grałam w gry, które teraz nazywa się 'klasyką', poznałam tajniki piłki nożnej i... oglądałam G.I.JOE oraz wiele, wiele innych kreskówek czy filmów o superbohaterach. I tak - to właśnie o moim bracie pomyślałam w pierwszej kolejności, kiedy znalazłam tę koszulę. "Batman! Spodoba się Krzyśkowi". A Wam? Podoba się? :) 

photos by Patrycja Tyszka
edit by me

Batman shirt from vintage shop in New York | ADIDAS ORIGINALS wedge sneakers
BANANA REPUBLIC + DIY shorts | BORN86 sunglasses

wtorek, 16 lipca 2013

NYC TRIP - day 5 / PART 1


Kolejny post z mojej podróży do Nowego Jorku. Dzień piąty podzieliłam na dwie części, ponieważ zdjęcia zrobione w nocy zasługują na osobny post :)

Ten dzień spędziłyśmy bardzo aktywnie. Rano wybrałyśmy się na nieco ekstremalną wycieczkę rowerową do parku ze specjalnie wyznaczonymi szlakami. Cały wypad był małym treningiem przed długą trasą, jaką zamierzałyśmy pokonać później :) Był z Nami też Maciej, który na co dzień mieszka w NY.

Jaki był nasz główny cel tego dnia? Przejść przez Brooklyn Bridge oraz jego młodszego kolegę - Manhattan Bridge. Oczywiście w dzień i w nocy :) Najpierw jednak spacer ulicami miasta, by gdzieś pomiędzy wieżowcami trafić na początek Brooklyn Bridge.

Brooklyn Bridge to jeden z najstarszych mostów wiszących na świecie, jednocześnie jeden z najbardziej rozpoznawalnych - na pewno znacie te charakterystyczne, wysokie łuki. Prace nad nim rozpoczęto 143 lata temu, a w maju tego roku minęło 130 lat od jego otwarcia. Most Brookliński ma "tylko" 1834 metry długości i 2 poziomy - dolny przeznaczony dla ruchu samochodowego, górny dla pieszych i rowerzystów. 
nieco dalej - Manhattan Bridge, a w tle widać Empire State Building :) 
kłódki na mostach to już standard :)
a ktoś te kłódki musiał uwiecznić! Było jeszcze bardziej ekstremalnie, ale wiecie... moja mama też to czyta :D 

Dumbo czyli przyjdź, usiądź i napawaj się tym widokiem. Tak też zrobiłyśmy. Tym chyba nie można się znudzić. A przynajmniej ja tak mam. Siedziałam wpatrzona w wieżowce wznoszące się nad rzeką i promienie słoneczne wpadające do wody. Tego nie da się opisać. Pozostaje mi jedynie pokazać Wam kilka zdjęć. 
Dumbo to miejsce często wykorzystywane m.in. przez fotografów ślubnych. I wcale mnie to nie dziwi... :) 

Nieco dalej - Brooklyn Heights i kolejny punkt widokowy. Stąd przeciwległy brzeg jest zdecydowanie lepiej widoczny, a gdzieś w oddali dostrzec można także Statuę Wolności. Postanowiłyśmy przeczekać tu trochę, aż Słońce powoli zacznie zachodzić. Dopiero potem ruszyłyśmy w stronę Chinatown, ale o tym już w następnym poście... :) 
kierunek - Chinatown!

C.D.N.

zdjęcia dzięki uprzejmości Nikon Polska
sprzęt : Nikon D5100 + AF-S NIKKOR 50mm f/1.8G  &  Nikon 1