Postanowiłam stworzyć obszernego posta na temat kosmetyków. Nie zajmuję się na co dzień wizażem czy charakteryzacją, ale moje kosmetyczne zbiory są dosyć spore i po prostu chciałam się podzielić z Wami moimi spostrzeżeniami, wymaganiami, czyli w skrócie - moją wiedzą na ten temat. Post jest dosyć spory, nie chciałam go rozdzielać na kilka mniejszych, zależy mi na tym, by wszystko było w jednym miejscu.
PUDRY
1 - Cover Girl ; 2 - Avon ; 3 - Maybelline
Zacznę od pudrów w kamieniu. Jest to jedyny kosmetyk, którego używam, aż do zużycia, a potem dopiero kupuję następny. Z innymi kosmetykami tak niestety nie mam, stąd takie zbiory ;) Przy mojej karnacji kupuję pudry w miarę jasne, (z wyborem koloru pudru nie mam takiego problemu jak z podkładem) przeważnie nazywane są określeniami "Ivory" (kość słoniowa), "Natural beige" i inne. Wszelkie "Honey" i pokrewne nie mają dla mnie racji bytu. Obecnie stosuję puder
AVON Ideal Shade (2)
odcień "fair" (jasny). Opakowanie z dużym lusterkiem, gąbeczką (chociaż ja używam jedynie pędzla), wygodne w użyciu. Jeśli chodzi o cenę, jest całkiem niezła. Na Allegro można go kupić już za około 20zł.
TUTAJ Bardzo fajnie matuje błyszczenia, producent twierdzi, że utrzymuje ten efekt do 6h. Faktycznie, 6h gdy siedzimy i nic nie robimy. Poza tym - jest całkiem dobry. Puder, który do tej pory jest moim nr 1, wyprodukowała firma
Cover Girl (1). Kiedy mi się skończył, ubolewałam nad tym, że nie mogę kupić drugiego, takiego samego. Z pomocą przyszła mi przyjaciółka Ola, która w chwili obecnej mieszka w Nowym Jorku. Puder dostałam od niej w prezencie, ponieważ kiedyś jej wspomniałam o moim zamiłowaniu do tej firmy. Kosmetyki CG nie są dostępne w Polsce od ręki, niestety. Cieszą się popularnością wśród klientek, nie tylko ze względu na przystępną cenę, ale także dobrą jakość. Ten puder
Maybelline (3) jest bardzo delikatny w dotyku, ale mocno kryjący. Jednak jego odcień pozwala mi na zastosowanie go jedynie latem, kiedy mam mocno opaloną twarz.
PODKŁADY
4 - Sephora ; 5 - Lirene ; 6 - Manhattan ; 7 - L'Oreal
Do tej pory nie znalazłam takiego, któremu byłabym już wierna na zawsze. A Wy? Byłam już w posiadaniu Rimmel Stay Matte, ale mnie nie zachwycił, wręcz do siebie zniechęcił. W chwili obecnej używam fluidu Lirene (5) na dzień, a podkładu Manhattan (6) na wyjście. Dlaczego? Manhattan jest gęsty, cięższy i zdecydowanie mocniej kryjący. Jednak w najbliższym czasie mam zamiar kupić L'OREAL infallible (7) , miałam okazję korzystać z próbek tego podkładu i jak do tej pory jestem z niego zadowolona najbardziej. Dobrze kryje, ale nie robi efektu maski. Jestem też ciekawa, czy aplikacja będzie wygodna i czy pozwoli mi na zużycie kosmetyku w 100%, ponieważ nienawidzę marnotrawstwa. Natomiast podkład Sephora (4) - bez rewelacji.
KOREKTORY
8 - Sephora ; 9 - Manhattan
Idealny korektor znalazłam kiedyś w linii kosmetyków
Manhattan (9). Dziś już na wyczerpaniu, posłużył mi długo. Idealna konsystencja, dobrze dobrany kolor, czasami nie używałam podkładu czy pudru, wystarczył sam korektor. Ostatnio kupiłam nowy marki
Sephora (8). Korektor w płynie, łatwa aplikacja pędzelkiem, bardzo dobrze kryjący. Myślę, że będę do niego wracać.
RÓŻE DO POLICZKÓW
10 - Inglot ; 11 - Lancome ; 12 - Cover Girl ; 13 - Avon
Z przedstawionych czterech kosmetyków, lubię je wszystkie. Każdy jest inny i ma inne zastosowanie. Inglot (10) jest nieco ciemniejszy, z delikatnymi drobinkami, nie nadaje się do makijażu na dzień. Ten od Lancome (11) jest bardzo uniwersalny. Może być delikatny, a może też być wyraźniejszy. Używam go do codziennego makijażu. Cover Girl (12) przekonał mnie do pudru w kremie, jednak ten stosuję jako róż/brązer ze względu na jego odcień. Długo nie mogłam się do niego przekonać i nawet nie chciałam wypróbować. Jednak po pierwszym użyciu wszystko się zmieniło. Delikatna konsystencja pozwala na dobre rozprowadzenie kosmetyku. Kiedy rozcieramy go mocniej, daje bardzo ładny, naturalny efekt. Natomiast kulki Avon (13) są rozświetlająco-brązujące, stosuję je przy makijażu wieczorowym.
MASKARY
14 - L.A. Colors ; 15/19/21 - Avon ; 16 - Cover Girl ; 17/23 - Maybelline ; 18 - L'Oreal ; 20 - MAC ; 22 - Sephora
Zawsze marzyłam o długich rzęsach, jak dla mnie jest to najważniejsza część w moim makijażu. Dobrze wytuszowane 'otwierają' oko i nadają wyrazistości całej twarzy. Niestety rzęsy mam beznadziejne i niemal zawsze stosuję dwie maskary o różnych szczoteczkach. Moje ulubione to Maybelline Collosal Volum (17) oraz Avon Super Extend (19). Nie tylko dlatego, że uzyskuję nimi zamierzony efekt, ale odpowiada mi także ich budowa. Jestem fanką małych szczotek i krótkich włosków. Cała reszta to po prostu tusze do rzęs, które mnie specjalnie nie zachwyciły. Ten od Cover Girl (16) jest całkiem dobry, ładnie rozdziela rzęsy, ale nie można uzyskać nim mocno wytuszowanego look'u. Natomiast brokatowa maskara Avon (15) to totalna pomyłka. Bardzo się na niej zawiodłam.
EYELINERY
24 - Avon ; 25 - Wibo
Eyeliner to w moim makijażu bardzo ważny element. Kreska na powiece potrafi zdziałać cuda. Od bardzo długiego czasu jestem wierna Wibo (25), pędzelek pozwala mi na uzyskanie właśnie takiej grubości, jakiej chcę. W przypadku bardzo cienkiej kreski, jednak lepiej jest użyć osobnego pędzelka. Natomiast złoty Avon (24) to ciekawa alternatywa dla czerni.
KREDKI I KONTURÓWKI
26/27/28/30/31 - Avon ; 29 - MAC ; 32 - Eveline
Bardzo lubię kredki i konturówki marki Avon (26-28, 30-31). Mam ich kilka i stosuję bardzo często. Nie tylko do malowania kresek na górnej i dolnej powiece, ale także do podkreślenia brwi. Jedna z kredek posiada na drugim końcu gąbeczkę do rozcierania, która jest bardzo przydatna, by uzyskać efekty przydymionego oka. Zarówno konturówki Avon jak i MAC (29) są miękkie, ale nie trzeba się wysilać, by uzyskać upragniony efekt. Natomiast kredka Eveline (32) czasem płata figle i szybko się rozmazuje.
BROKATY
33 - Rimmel ; 34 - Sephora ; 35 - Essence
Brokatowe pudry, pigmenty to bardzo ciekawy element makijażu, zdecydowanie wieczorowego. Można je dodać do cieni do powiek, błyszczyków czy nawet balsamów do ciała. Można je używać także osobno, a diamentowy puder Essence (35) potrafi pięknie rozświetlić twarz.
CIENIE DO POWIEK
36 - IsaDora ; 37 - Avon ; 38 - Rimmel ; 39 - Joko ; 40 - Inglot ; 41/42 - Sephora ; 43/44/45/46 - MAC
47 - Sephora ; 48 - Inglot ; 49/50 - Avon ; 51/52 - no name
53/54 - Sleek
Nigdy nie byłam mistrzem makijażu, a cienie do powiek i ich zastosowanie było dla mnie zagadką, bo albo moje oko wyglądało jak podbite, albo zmęczone. Jednak tematem cieni zaczęłam się interesować bardziej od kiedy zostałam posiadaczką paletek Sleek (53,54). Ciekawe kolory i mocny pigment zmusiły mnie do częstszego korzystania z cieni. Dzisiaj oprócz Sleeka, chwalę sobie także cienie firm IsaDora (36), Joko (39), Inglot (40,48) czy MAC (43-46). Zawiodłam się na bieli Rimmela (38), której niemal w ogóle nie widać. Zawiodła mnie także Sephora (41,42)swoimi brokatowymi cieniami. Spodziewałam się zdecydowanie mocniejszego efektu.
SZMINKI
55 - Avon ; 56 - Cover Girl ; 57 - Essence ; 58 - Sephora ; 59 - Sally Hansen ; 60/61/62/63/64 - L'Oreal
65 - Manhattan ; 66/67/68/69/70 - Maybelline ; 71 - MAC ; 72/73 - Avon
Moim problemem jest to, że kupuję więcej, niż używam ;) No bo powiedzcie mi, kiedy ja wykorzystam te wszystkie pomadki? 3 w kolorze krwistej czerwieni, brązowe, różowe, a nawet pomarańczowa. Uwielbiam kredkę Essence (57) w kolorze ostrego różu. Była tania, a jej kolor jest rewelacyjny. Szminki L'Oreal (60-64) lubię za ich zapach, konsystencję i świetne kolory. Natomiast Sephora (58) jest producentem mojej ulubionej, ukochanej i niezastąpionej czerwieni. Poza tym ma fantastyczne opakowanie, a to się również liczy! Szminki MAC (71) jeszcze nie używałam, więc oprócz tego, że pięknie wygląda, nic więcej nie mogę powiedzieć. Jeśli chodzi o jakość - Sally Hansen (59) jest również godna polecenia.
BŁYSZCZYKI I BALSAMY
74/75/76/77 - L'Oreal ; 78 - Estee Lauder ; 79 - Sephora ; 80/81/82 - Avon ; 83 - Bourjois ; 84 - Cover Girl ; 85 - MAC
86/87/88/89/90 - Carmex ; 91 - H&M ; 92 - Joko ; 93 - Wibo ; 94 - Lovely ; 95 - Avon
Zdecydowanie częściej od szminek stosuję błyszczyki i balsamy. Uwielbiam te od L'Oreal (74-77), szczególnie te podwójne. Kolory można ze sobą łączyć, albo używać pojedynczo. Fantastyczny jest także błyszczyk Lovely (94) - ma delikatne drobinki brokatu, fajny zapach i... smak! Błyszczyk H&M (91) kupiłam ze względu na opakowanie i jakoś do tej pory go nie używałam ;)
Pokazuję Wam jeszcze paletę, którą ostatnio kupiłam. Mnóstwo cieni i błyszczyków, róże do policzków, eyelinery, kredki, maskara... Pewnie widząc całą moją kolekcję kosmetyków, spytacie - po co mi jeszcze taka paleta? Mam fioła na punkcie kolorów i designu, po prostu nie mogłam się jej oprzeć! :) Poza tym była przeceniona ze 199 PLN na 89 PLN, więc sami rozumiecie... ;)
I NA KONIEC
jeśli pomyślicie sobie, że mam dużo kosmetyków, zajrzyjcie sobie tutaj :
:)