TRANSLATE
Zacznę od kurtek i płaszczy, o których mówili chyba wszyscy. To dzięki nim, metka NEOGOTIK na długo pozostanie w mej pamięci. Ich ubrania, to pojedyncze egzemplarze, które przeważnie są wykańczane ręcznie. Co ciekawe, wiele elementów w tych ubraniach, to po prostu wykorzystane znaleziska z second handu! A jeśli jesteście ciekawi jak ta kurtka z ćwiekami prezentuje na kimś - śledźcie uważnie bloga Eveline, ponieważ nabyła ona jeden egzemplarz i mam nadzieję, że szybko Nam się w nim pokaże!
Tuż obok stoisko marki KUBATEK (od nazwiska projektantki Moniki). Na co zwróciłam uwagę? Szczerze mówiąc - nie wiem co to jest. Czy bluzka z tak obszernym kołnierzem, czy po prostu gruby szal na podszewce. W każdym razie plecionka kolorów mnie oczarowała!
Lity na półce, Lity na nogach. Były też Lity udawane, a'la Lity i niby Lity, jednak to HIGH LIFE podbiło serca fanek Jeffrey'a Campbella (i oczywiście jego butów). Kiedy znalazłam tę stronę tuż po jej założeniu (powstała we wrześniu 2011), byłam przeszczęśliwa na samą myśl, że wreszcie będę mogła kupić Lity bez zabawy w cła, przesyłki itd. Teraz tylko zostaje mi czekać na wiosnę i Jeffrey zawita w mojej kolekcji. A jeśli macie ochotę sprawić sobie taki wygodny prezent, to koniecznie zajrzyjcie na stronę HIGH LIFE!
Mały przerywnik - smutna MADZIARA, bo vintage sukienka była 'ciut' za duża :(((
Filc nie ma zbyt wielu zwolenników, ale ten róż jest czadowy!
Kolejne, bardzo przyjemne stoisko. IWONA BIELAWSKA podbiła moje serce przede wszystkim skórzaną torbą w kolorze limonki. Ostatnio szaleję za tym kolorem, a prosty fason i zwierzęcy motyw jeszcze podgrzały temperaturę.
Dekolt w kształcie serca zwalił mnie z nóg.
Kto poznaje ręka do góry :) A jak nie, to KLIK
Było na czym oko zawiesić... FISZEROWA biżuteria.
Uwielbiam elegancką biżuterię. Byłam pod takim wrażeniem tych cudownych projektów, że nie mam pojęcia, gdzie można je znaleźć.
GOD SAVE DR.MARTENS!
Oraz chyba największy szok dla mnie - dodatki wykonane z LEGO. AGABAG dała czadu, aż żałuję, że nie przygarnęłam chociażby jednej pary kolczyków. Byłam za bardzo podekscytowana. Chyba jednak nadrobię zaległości poprzez internetowe zakupy ;)
W trakcie poszukiwań inspiracji, ciekawych kolekcji, czegoś wow lub fuj, uwieczniłam na zdjęciu kawałek STYLEDIGGER, a dokładniej - zegarek i torebkę. Co za cuda!
A na koniec - jakby ktoś chciał Halloweenowy strój na przyszły rok - może się przebrać za gruszkę. Lub limonkę. To już zależy od wyobraźni :)
wow, chcialabym sie tam znależć O.O
OdpowiedzUsuńtak z ciekawości - ile kosztowały kurtki Neogotik?
świetne zdjęcia!! mi bardzo podoba się ta skra z ćwiekami!
OdpowiedzUsuńHehe bajeczna sukienka na końcu:))
OdpowiedzUsuńswietna relacja:)) ja bym przygarnela dodatki styledigger i torebke limonkowa i cwiekowana kurtke. achh jak zaluje, ze mnie nie bylo.. :(:**
OdpowiedzUsuńJa jestem ciekawa jak kształtuj się ceny na takim fashion weeku? Np taka kurtka z ćwiekami ? Pamiętasz może zakres cenowy? pozdr magda
OdpowiedzUsuńJezu.! musiało być niesamowicie.! baaardzo podoba mi się twoja relacja.. <3 narobiłaś mi tyle apetytu, że nie ma opcji aby na następnej edycji nie było ;p
OdpowiedzUsuńFajna relacja, showroom to najfajniejsze miejsce zawsze :) W sumie dobrze, że nie przyjechaliśmy, bo bym straciła tam majątek ;p
OdpowiedzUsuńMUFFIN, Anonimowy - dziewczyny, jesli chodzi o kurtki Neogotik, cena zależy od modelu. Były krótkie, długie, beżowe i z chmurkami. Różne. Ale przedział cenowy to 400-600 zł
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi po pozostałe rzeczy - ciężko powiedzieć. Ceny były przeważnie wysokie ze względu na materiały z jakich były wykonane (np. torby za kilkaset złotych), ale było też sporo rzeczy bardziej przystępnych. A także stoiska vintage, gdzie za przystępną cenę, można było zdobyć jakiś ciekawy unikat :)
Ciekawa relacja. Jeśli odpowiada Ci klimat showroomu, z pewnością zakochałabyś się w tragach Bread&Butter w Berlinie. No chyba, że już tam byłaś? :> Idę pozwiedzać sklepy/projektantów, o których piszesz.
OdpowiedzUsuńA ja kupiłam tą sukienkę, co Madzia mierzyła :-) Tez jest na mnie za duża, ale dam ją do zwężenia krawcowej :-DDD
OdpowiedzUsuńnieźle :)) a te kolczyki z klocków lego, to najlepiej zrobić samemu :)
OdpowiedzUsuńŚwietna fotorelacja !
OdpowiedzUsuńNeogotik robił wrażenie, chętnie bym coś od nich przygarnęła
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia! A te ćwiekowane kurtki - marzenie! = )
OdpowiedzUsuńhttp://archiveofmystyle.blogspot.com
dobre fotki! zapraszam do mnie, kilka fotek ze stoiska z ksiazkami jest, mam nadzieje, ze sie spodobaja!
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia! ;) Sukienka limonka i kurtka chmurka, to moi faworyci, ale podoba mi się też kopertówka Lego ;)
OdpowiedzUsuńwwooooow, love all this clothes!!!!!
OdpowiedzUsuńxoxo A. http://ccolorsofrainbow.blogspot.com/
Świetna relacja! Lego daje czadu ;***
OdpowiedzUsuńTylko pozazdrościć podziwiania takich dzieł ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne isnpiracje, kocham te zdjęcia dosłownie! Ile ja rzeczy z tych zdjęć przygarnęłabym do siebie.. :)
OdpowiedzUsuńso many fabulous details. i'm obsessed. thanks for sharing love. I've got a new outfit post. If you get a sec, I'd love to hear what you think. xo
OdpowiedzUsuńwww.fashboulevard.blogspot.com
Super blog!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:)
OdpowiedzUsuńTa ostatnia sukienka jest genialna;P
http://jula-locanina.blogspot.com/
Świetna fotorelacja:)Kurtki i płaszcze NEOGOTIK -obłędne!:]
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, fantastycznie uchwycone... najsłodsze fot. Madziary! wymiękam...haha:) pozdrawiam;*
OdpowiedzUsuńŚwietne są te skóry z ćwiekami <3,Pozdrawiam,xoxo
OdpowiedzUsuńwww.fashiondiary-dara.blogspot.com