7 rano czasu miejscowego. W Polsce godzina 13. A ja po nieprzespanych dwóch dniach - nadal nie mogę spać. Bo jak można zasnąć w mieście, które nigdy nie śpi? I kolejne pytanie. Od czego tu zacząć? Jest tyle do zobaczenia, a czasu tak naprawdę - niezbyt wiele.
Lokalizacja - Fresh Meadows / Queens. Odległość stąd do Manhattanu wydaje się być ogromna, ale metrem to zaledwie trzydzieści minut. Co robimy? Musi zapaść decyzja. Ola proponuje wypad do Battery Park, a ja, jak na prawdziwą fashion blogerkę przystało, zaproponowałam, by pierwszy dzień poświęcić na zakupy :))) Battery przekładamy więc na następny dzień.
Około godziny dziewiątej rano, temperatura sięga niemal 30 stopni. To dla mnie szok termiczny. Przed moim wylotem w Warszawie było dosyć chłodno i padało przez kilka ostatnich dni. Wzięłam dużo t-shirtów. Ani jednego topu. Żałuję. Kill me. Rozpływam się jeszcze przed wyjściem z domu. (po powrocie moja skóra miała zapach przypalonego ciała. Sun, please!)
Najpierw musimy jeszcze trochę się oddalić, by załatwić kilka spraw, a potem wsiadamy do autobusu - i za 2.50$ jedziemy w stronę metra. Tam, za 31$ kupujemy tygodniową Metro Card, upoważniającą do nieograniczonego przejazdu komunikacją miejską. Po przeliczeniu - wydaje się to dosyć sporą kwotą jak za tydzień użytkowania, ale tutaj to naprawdę się opłaca. Przy moim dwutygodniowym pobycie decyduję się kupić 2 x tygodniówkę. Miesięczny to już koszt ponad 100$. Nasz kierunek - 34th Street. Cel - shopping.
Stacja idealna. Wysiadamy i nad nami już rozciąga się pierwsze centrum handlowe, w którym oczywiście robię pierwsze zakupy. Byłyśmy między innymi w sklepie Victoria's Secret, który już wydawał mi się duży. Co okazało się całkiem skromną miniaturką prawdziwego sklepu VS. To na W 34th znajduje się największy Victoria's Secret store. Niech ta klitka w warszawskich Złotych Tarasach się schowa i nie pokazuje nigdy więcej. 3 piętra poświęcone bieliźnie i kosmetykom. Na ścianach zdjęcia 'Aniołków VS' i wielki telebim wyświetlający urywki z pokazów. Co chwilę manekiny ozdobione wielkimi skrzydłami. Tysiące kosmetyków i drugie tyle bielizny. W Polsce nawet nie ma co szukać biustonosza. Na razie wychodzimy, zakupy w VS zrobię pewnie na końcu.
Na skrzyżowaniu 7th Ave i W 34th St znajduje się Macy's - chyba najpopularniejszy mall w USA, w tym przypadku także największy - na całym świecie. Wyobraźcie sobie 9 pięter pełnych... pełnych wszystkiego. Ludzi, wieszaków, ubrań, dodatków, regałów, stoisk. Na samym wejściu powiewa luksusem. Louis Vuitton, Gucci, Michael Kors, Burberry. I'M IN HEAVEN! Przejście po dziewięciu pietrach zajmuje sporo czasu, a i tak nie zdecydowałyśmy się na to, by obejść wszystko. Nie dałybyśmy rady. Wychodzimy z chłodnego centrum handlowego, by zderzyć się z upalną pogodą i ciężkim powietrzem. Idziemy Fashion Avenue (czyli 7th Ave) w stronę Times Square.
 |
wykaz sklepów w Macy's |
Wieżowce otaczają nas z każdej strony, a ja mam wrażenie, że jakimś cudem wpadłam do telewizora i właśnie znajduję się w środku jednego z filmów kręconego w Nowym Jorku. Chłonę każdą chwilę, jak gąbka. Moje oczy starają się wypatrzeć wszystko, chociaż jest to naprawdę ciężkie do ogarnięcia za pierwszym razem. Do tego ten gorąc lejący się z nieba. Ale miałam siły, by piszczeć. Wrażenie, jakie robią otaczające Cię z każdej strony wieżowce jest nie do opisania. Prędzej mogłabym je Wam wypiszczeć. Więc wyobraźcie sobie pisk przeszywający Wasze uszy. Tak, dokładnie taki.





Times Square. Miejsce, gdzie mogłabym położyć się na środku (gdyby nie gorący jak wrzątek asfalt), bez słowa patrzeć na otoczenie i wdychać nowojorskie powietrze. Nie było ogromnych tłumów, jakie potrafią się tutaj znaleźć, ale to pewnie ze względu na jeszcze dosyć wczesną porę. Mamy początek czerwca, ciekawa jestem, co tu się dzieje w typowo wakacyjnym okresie. Ruszamy dalej, a ja tylko wiem, że chcę tu wracać. I jeszcze to zrobię. Na pewno nieraz.
Naszym kolejnym przystankiem jest TOYS R US. Wielkie młyńskie koło na środku sklepu, ogromna figura dinozaura niczym z Jurassic Park, pod sufitem wisi Spider Man. A ja znowu chciałabym być dzieckiem. Jeśli kupować zabawki - to tylko tutaj. Wyszukane słodycze, np. z cyklu Willy Wonka - też tutaj. Zapomnieć, że jest się już dorosłym. Tylko tutaj :)
Na koniec idziemy do M&M's World. OK. Jak kupować M&M's - to tutaj! Ale zakupy w tym miejscu radziłabym zostawić na koniec. Możecie się trochę wykosztować, a może macie inne priorytety. Zapragnęłam jabłuszka wypełnionego białymi M&M'sami. Ale kupię je, jeśli będę miała na zbyciu 17$.
Powrót do domu, by coś zjeść, zostawić zakupy i ruszać dalej. Tym razem obrałyśmy kurs zdecydowanie bliższy niż Manhattan. Pojechałyśmy między innymi do Queens Center Mall na Queensie, a potem do różnych outletów typu Century 21, Kohl's czy TJ Maxx. Już rozumiem, dlaczego ludzie tak lgną na zakupy do USA. Tym bardziej, jeśli trafi się clearance lub Black Friday. Podsumowując - tego dnia kupiłam pięć par butów. Mom will kill me :)
sprzęt : Nikon D5100 + AF-S NIKKOR 50mm f/1.8G
Kubuś Puchatek patrzy na Twoją pupę!
OdpowiedzUsuńZapragnęłam do NYC. Chociaż z szafiarki chyba we mnie niewiele - zakupy odstawiłabym na któryś z kolejnych dni, z pewnością nie pierwszy. No nic!
WOOOOOW!!
OdpowiedzUsuńChociaż na chwilę się tam przeniosłam <3
ZAZDRASZCZAM!
Trzymaj się i uważaj na siebie:*
Super ! Zdjęcia są nie samowite ! Czekam na kolejne relacje~~ Wielkie dzięki ;)
OdpowiedzUsuńhttp://dorota-nevergiveup.blogspot.com/
lucky you!
OdpowiedzUsuńczekam na kolejne relacje i zaczynam obserwować na instagramie <3 <3
jakie klimatyczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAA bardzo ,ale to bardzo marze by tam pojechać!!!!
OdpowiedzUsuńjakie zazdro! udanego pobytu :)
OdpowiedzUsuńpozazdrościć tej podróży!
OdpowiedzUsuńFotki rewelacyjne, bardzo radosne:)
fajna relacja ;0)
OdpowiedzUsuńzapraszam
www.live-style20.blogspot.com
Oglądając twoje zdjęcia jeszcze bardziej nie mogę się doczekać mojego wyjazdu do USA, aaaa! :D Nono 5 par butów- podziwiam :D
OdpowiedzUsuńIRISHKA: nie rozumiem tego powszechnego zachwytu NYC a już tym bardziej shoppingierm i Times Square.. była tam rok temu, całe miasto śmierdzi spalinami i moczem.. jest zaduch tłumy ludzi popychające cię na ulicy, hałas itp.
OdpowiedzUsuńJedyne wspaniałe miejsce to Central Park- w końcu spokój!!! w tym szalonym mieście. Obejrzeć warto bo to w końcy NY! ale żeby się zachwycać i być tam 2 tyg?! mi wystarczyło 5 dni żeby ucieć na zachodnie wybrzeże, polecam San Francisco, Seattle :)
pozdrawiam i życzę udanego wyjazdu :)
Wow! Aż zazdroszczę, sama bym chciała zwiedzić NY :D!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie:
zakochanaroza.blogspot.com
Nawet nie wiesz, jak bardzo bardzo Ci zazdroszczę! Pewnie nie ja jedna.. ;) Piękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńŚwietna relacja!♥ Chcę tam!
OdpowiedzUsuńGdzie kupiłaś t-shirt? *.* Jest prześliczny *.*
OdpowiedzUsuńdzięki :) New Yorker, obecna kolekcja, 39,95 ;)
Usuńniesamowicie Ci zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńniesamowicie Ci zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńWzielas pusta walizkę ? :) udanego pobytu i pozdrowienia z Ohio.
OdpowiedzUsuńMnie Nowy Jork nieco przytłacza na samą myśl.. Wolę słoneczną Californię:) Ale zdjęcia świetne. PS. Zajrzyj do Topshopu, w Stanach mają aż jeden (bogactwo..:>)
OdpowiedzUsuńSuper zdjecia! Rób ich dużo i wszystkie pokazuj!
OdpowiedzUsuńMoja mama uwielbia Kohl's i zawsze robi tam zakupy! Napewno sklepem godnym odwiedzenia jest Gap, przeceny są tam praktycznie caly czas i mozna znaleźć naprawdę fajne rzeczy -60% lub wiecej:)
Victorias secret w zlotych t. W waw to jedna wielka pomylka...
Super ze będziesz tak dlugo w nyc, na pewno zdążysz dużo zobaczyć!
Jak ja Ci zazdroszczę !:P
OdpowiedzUsuńhttp://photoslovecooking.blogspot.com/
ZAZDROSZCZĘ !!! *-*
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia :D
http://www.fitnesstrening.pl/product-pol-19719-buty-do-biegania-damskie-NIKE-LUNARGLIDE-4.html
Świetne zdjęcia i ZAZDROSZCZĘ :D
OdpowiedzUsuńhttp://gabbystory.blogspot.com/
Świetne zdjęcia, widać że super się bawisz :) zazdroszczę zakupów!
OdpowiedzUsuńach.... :)
OdpowiedzUsuńjedno z moich ulubionych miejsc, w ktorych bylam, od razu po Dubaju - polecam najwieksza galerie handlowa - ok. 1200 sklepow :)
zdjecia sa genialne!
mily Pan widze wciaz gra na gitarze! zywa wizytowka NY :)
zycze udanych zakupow!
Genialne zdjęcia! Zazdroszczę tej wycieczki;)
OdpowiedzUsuńF.
LOVEE
OdpowiedzUsuńOMG! spędziłam w stanach 3 miesiące i miałam wrażenie jakbym była tam zaledwie tydzień. Tyle miejsc do zobaczenia, tyle smaków do odkrycia, tylu fantastycznych ludzi do poznania! Korzystaj więc ile możesz. Rób wszystko, co zawsze chciałaś zrobić, ale wcześniej nie było takiej możliwości! Jestem pewna, że na jednej Twojej podróży do NYC się nie skończy, tak więc następnym razem lecę z Tobą! :)
OdpowiedzUsuńHave fun!
koniecznie jedź do tajskiej knajpki, objedz sie pysznym sushi i sprobuj pizze regular!!! :d w tym macy's zakupiona zostala moja torebka MK <3 kocham NY!!
OdpowiedzUsuńrewelacja :) zazdroszcze :)
OdpowiedzUsuń